Parę dni temu córcia wróciła ze szkoły, z informacją ,,, mamo Pani prosiła abyś zrobiła wianki na przedstawienie,,,, Trochę byłam zdziwiona, skąd Pani miała te pomysł, że to akurat ja mam wykonać. Ale gdy pociągnełam dziecko za język, okazało się ,że Pani tylko sprawdzała, czy ma wystarczającą ilość wianków, zabrakło dwóch, więc moje dziecko, bez namysłu zawołało, moja mama może takie wianki zrobić. Tak to dziecko własne, ubrało mnie w produkcję wianków. Naszczęście jeden wstążeczkowy jeszcze był w domu od przedszkola.Więc do zrobienia został tylko jeden.
A oto co mi z tej bibułki wyszło:
Mam nadzieję,że Pani będzie zadowolona.
Tego wstążeczkowego nie obfociłam, a dziecko już go wyniosło do szkoły.
Pozdrawiam zaglądających:))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za każde pozostawione słowo ;-)